'Bik' czyli recenzja w tematyce 16+
Dzisiejsza recenzja całkowicie odbiega od tematyki bloga. Nie znaczy to jednak, że kończę z Disney'em. Broń Panie Boże! Zwyczajnie mam ochotę na coś innego. Wiecie, taka chwilowa fascynacja. Dlatego, jeśli nie lubicie czytać, a książka, o której dziś opowiem, w ogóle do Was nie trafia, pomińcie ten post. Na blogu z pewnością znajdziecie inne posty, które wpasują się w Wasze gusta. Nie ma co tracić życia na coś, co do Was nie przemawia! Jeśli jednak dalej ze mną jesteście, cóż w takim razie rozgośćcie się i...zaczynamy!
"Kolejna mocna powieść dla nastolatków od autorki Nie do pary. Marlena straciła rodziców gdy była dzieckiem, a jej rodzina toczyła długi spór o to, kto powinien ją wychowywać. Sąd wydał wyrok, ale rodzina podzieliła się opieką po swojemu. To dlatego Marlena żyje w wielkim rozdarciu: połowa jej serca jest w Polsce, przy ukochanym dziadku, połowa w Kanadzie u wujków. Strata rodziców odcisnęła piętno na całym życiu Marleny. To silna, ale jednocześnie subtelna, bardzo wrażliwa dziewczyna, która wciąż musi dokonywać trudnych wyborów. Na naszych oczach staje na progu dorosłego życia i ze wszystkich sił próbuje sobie go nie zepsuć już na starcie. Fabuła pełna emocji, Świetnie zarysowany problem tożsamości, Pogłębione psychologicznie portrety bohaterów, Ponadczasowa tematyka" Wiek młodzież od 16 lat
Muszę się Wam do czegoś przyznać. Po pierwszych stu stronach byłam kompletnie rozczarowana tą pozycją. Główna bohaterka wyprowadzała mnie z równowagi swoim tokiem myślenia i jedyne o czym marzyłam to wziąć tą książkę i spalić w piecu! Brrr. Na szczęście nie zrobiłam tego i dalej zagłębiałam się w fabułę. Starałam się zrozumieć Marlenę i postawić się na jej miejscu. Tak, to nie jest książka o najlżejszej tematyce i tak, lepiej nie sięgać po nią gdy ma się mniej niż 16 lat (oczywiście nie twierdzę, że jeśli jesteście młodsi nie zrozumiecie jej przesłania, ale nie, nie polecam)...
Po wspomnianych katorżniczych stu stronach (+/- bo przecież nie odliczałam) zaczęłam się przekonywać do tej książki. Temat, który autorka poruszyła nie należy do takich, o których łatwo pisać. Sprawa jest delikatna, a autorka pisząc o tym stąpała po kruchym lodzie. Momentami czułam, że jeszcze chwila i ta książka utonie. Zrobi się z niej albo harlekin albo depresyjny dramat. Na szczęście autorka nie przesadziła, dzięki czemu koniec końców oceniam książkę dość pozytywnie.
Jak zauważyliście, po moich wcześniejszych recenzjach, rzadko kiedy opisuję fabułę książki, o której mówię. Tym razem nie będzie inaczej - zdradzając choć rąbek tajemnicy ryzykuję tym, że wyrobicie sobie o niej złą opinię, jeszcze przed przeczytaniem. Dlatego powiem tylko tyle: Jeśli skończyłeś/aś 16 lat i lubisz czytać, sięgnij po 'Błahostkę i kamyk'. Jeśli po pierwszych stu stronach będziesz chciał skończyć czytania, czytaj dalej. Nie tylko ty chciałeś porwać ją na strzępy i spuścić w toalecie. Czytaj aż dojdziesz do prologu (jak chcesz nie czytaj prologu - furory nie robi). I gdy już do niego dojdziesz, daj znać jak Ci się spodobała. Ja oceniam ją na 5/10 (początkowa t'trauma' robi swoje), a Ty?
Po wspomnianych katorżniczych stu stronach (+/- bo przecież nie odliczałam) zaczęłam się przekonywać do tej książki. Temat, który autorka poruszyła nie należy do takich, o których łatwo pisać. Sprawa jest delikatna, a autorka pisząc o tym stąpała po kruchym lodzie. Momentami czułam, że jeszcze chwila i ta książka utonie. Zrobi się z niej albo harlekin albo depresyjny dramat. Na szczęście autorka nie przesadziła, dzięki czemu koniec końców oceniam książkę dość pozytywnie.
Jak zauważyliście, po moich wcześniejszych recenzjach, rzadko kiedy opisuję fabułę książki, o której mówię. Tym razem nie będzie inaczej - zdradzając choć rąbek tajemnicy ryzykuję tym, że wyrobicie sobie o niej złą opinię, jeszcze przed przeczytaniem. Dlatego powiem tylko tyle: Jeśli skończyłeś/aś 16 lat i lubisz czytać, sięgnij po 'Błahostkę i kamyk'. Jeśli po pierwszych stu stronach będziesz chciał skończyć czytania, czytaj dalej. Nie tylko ty chciałeś porwać ją na strzępy i spuścić w toalecie. Czytaj aż dojdziesz do prologu (jak chcesz nie czytaj prologu - furory nie robi). I gdy już do niego dojdziesz, daj znać jak Ci się spodobała. Ja oceniam ją na 5/10 (początkowa t'trauma' robi swoje), a Ty?
Czytaliście już tą książkę? Jak tak, jaką macie o niej opinię? Jeśli nie, to sięgniecie po nią?
Komentarze
Prześlij komentarz