Soy Luna Magazyn - kupić czy nie kupić
Pod koniec września do kiosków wprowadzono nowy magazyn od wydawnictwa Egmont, który już od pierwszego dnia sprzedaży był na języka nie jednej osoby. Z recenzją magazynu, jak widzicie, długo zwlekałam, ale w sumie to i dobrze. Gdyby nie to, byłaby to tylko jedna z wielu recenzji. Ja, natomiast, chciałabym zawrzeć tu nie tylko opis produktu, ale też za sprawą argumentów i kontrargumentów ustalić, czy warto kupować ten magazyn, czy też nie. Zapraszam, do wspólnej wędrówki!
Na początek kilka suchych faktów, dobrze? Magazyn 'Soy Luna' jest miesięcznikiem liczącym 32 strony (z czego 4 to reklamy), kosztującym 9,99 zł. Do każdego numeru dołączony jest gadżet związany z serialem, a czasami znaleźć możemy w nim również ciekawy konkurs. Jeśli zechcecie kupować każdy numer przez cały rok, zapłacicie 119,88 zł. Warto?
Treść. Chyba nie tylko ja, zgodzę się z tym, że treść ma olbrzymie znaczenie w gazetach, książkach itp. Co znajdziemy w magazynie 'SL'?
Ponieważ jest to pierwszy numer, nic dziwnego, że pierwsza strona po spisie treści przeznaczona została na opis głównych bohaterów serialu. Zarówno treść, jak i forma są według mnie dobrze dopracowane i jedyne do czego mogę się przyczepić, jest błąd merytoryczny odnośnie wrotek Jim. Na obrazku mamy zaprezentowane dziwne wrotki, które w stu procentach nie są Jim. Niby szczegół, ale jednak przeszkadza...
Po 'wprowadzeniu' w serial, bohaterów i ich relacje, znajdziemy dość ciekawy wywiad z Karol, odtwórczynią Luny Valente. To, co może się wydać dziwne, to to, że mam przeczucie, że już gdzieś ten wywiad czytałam. Jest to minus, bo nie ukrywam, liczyłam na nigdzie niepublikowane wywiady, tak jak w 'Soy Luna. Za kulisami'...
Następnie mamy cztery strony o biżuterii w stylu głównej bohaterki - krótki opis, porady, propozycje i test pt.,,Jakie bransoletki do ciebie pasują?''.
Potem strona z ankietą, którą trzeba wypełnić, by wziąć udział w konkursie, strona reklam, plakat z Karol i tak dochodzimy do mojej ulubionej części magazynu - ABC wrotek! Co prawda daty z historii wrotek nie zgadzają się z tymi z 'Poradnika wrotkarki', ale ja historii nie rozszerzam i ten błąd po prostu olewam :-) Na ABC wrotek poświęcono (tylko) trzy strony, z czego, to co mnie najbardziej zaciekawiło jest właśnie na ostatniej. Jeśli tak jak ja, jeździcie na wrotkach i chcecie próbować nowych sztuczek, z pewnością się nie rozczarujecie! Niestety, w tym numerze mamy tylko dwa triki, które już i tak opanowałam, ale obudziła się we mnie nadzieja, że w kolejnych numerach zastanę coś niesamowitego!
Następnie kolejna reklama (już trzecia), za kulisami - szału bez, wywiad z Ruggero - serialowym Matteo, a na sam koniec artykuł 'Moda i styl', w którym opracowano styl Ambar Smith oraz zaproponowano nam różne kreacje właśnie w stylu blond piękności. Samo założenie bardzo ciekawe, dodatkowo opcja z podaniem gdzie dany ciuch kupić jest warta wychwalenia, ale... No właśnie - ale. Gdy weszłam na jedną z podanych stron (i nie chodzi mi o H&M) głęboko się rozczarowałam, ponieważ cena bluzki w stylu Ambar to aż 600 zł, więc nie wiem, jak Wy, ale ja sobie odpuszczę....
To tyle, jeśli chodzi o treść, przejdźmy do dodatków! W pierwszym numerze czeka na nas sporo serialowych gadżetów: dwa naszyjniki i naklejki. Zacznę od biżuterii, bo właściwie przy naklejkach nie ma co się rozwodzić - są ładne, niektóre nawet świecące i tyle... Naszyjniki- jestem pozytywnie zaskoczona, ponieważ zakładałam, że będą one nie do zniesienia, a tu, zaskoczenie. Naszyjnik z księżycem nie jest identyczny jak ten Luny, ale nie jest zły. Dzięki świecidełkom zwraca na siebie uwagę, przykuwając wzrok nie jednej osoby. Łańcuszek jest słaby, to prawda, ale jaki problem zmienić łańcuszek, zostawić wisiorek? No właśnie. Drugi naszyjnik to kostki układające się w napis LOVE. Mi, te kostki spodobały się do tego stopnia, że postanowiłam doczepić je do moich wrotek. Efekt zdecydowanie w stylu Luny!
Kupić czy nie kupić?
Jeśli uczysz się jazdy na wrotkach i jesteś ciekaw nowych sztuczek, to polecam sięgnięcie po choć jeden numer w celu ogólnego rozpoznania. Zakłada, że w następnym numerze jeszcze nie będzie zbyt wielu trudnych sztuczek, ale w kolejnych śmiem twierdzić, że tak :-) Dobrym pomysłem jest zdecydowanie czy warto kupić gazetę biorąc pod uwagę dodatek. Jeśli w magazynie będzie ładna bransoletka czy cokolwiek, co wpadnie Wam w oko, kupcie ten numer. Jeśli dodatek w ogóle nie przypadnie Wam do gusty, przemyślcie dwa, jak nie trzy razy, czy aby na pewno warto. Jeśli kupujesz ten magazyn tylko dlatego, że lubisz serial albo wrotkarstwo, to powiem tylko tyle - rocznie możesz wydać od. 120 zł na coś, co nie sprawia ci radości...
Reasumując polecam sięgnięcie po choć jedne numer i śledzenie na bieżąco nowych numerów, może tym razem znajdziesz coś dla siebie?
Na początek kilka suchych faktów, dobrze? Magazyn 'Soy Luna' jest miesięcznikiem liczącym 32 strony (z czego 4 to reklamy), kosztującym 9,99 zł. Do każdego numeru dołączony jest gadżet związany z serialem, a czasami znaleźć możemy w nim również ciekawy konkurs. Jeśli zechcecie kupować każdy numer przez cały rok, zapłacicie 119,88 zł. Warto?
Treść. Chyba nie tylko ja, zgodzę się z tym, że treść ma olbrzymie znaczenie w gazetach, książkach itp. Co znajdziemy w magazynie 'SL'?
Ponieważ jest to pierwszy numer, nic dziwnego, że pierwsza strona po spisie treści przeznaczona została na opis głównych bohaterów serialu. Zarówno treść, jak i forma są według mnie dobrze dopracowane i jedyne do czego mogę się przyczepić, jest błąd merytoryczny odnośnie wrotek Jim. Na obrazku mamy zaprezentowane dziwne wrotki, które w stu procentach nie są Jim. Niby szczegół, ale jednak przeszkadza...
Po 'wprowadzeniu' w serial, bohaterów i ich relacje, znajdziemy dość ciekawy wywiad z Karol, odtwórczynią Luny Valente. To, co może się wydać dziwne, to to, że mam przeczucie, że już gdzieś ten wywiad czytałam. Jest to minus, bo nie ukrywam, liczyłam na nigdzie niepublikowane wywiady, tak jak w 'Soy Luna. Za kulisami'...
Następnie mamy cztery strony o biżuterii w stylu głównej bohaterki - krótki opis, porady, propozycje i test pt.,,Jakie bransoletki do ciebie pasują?''.
Potem strona z ankietą, którą trzeba wypełnić, by wziąć udział w konkursie, strona reklam, plakat z Karol i tak dochodzimy do mojej ulubionej części magazynu - ABC wrotek! Co prawda daty z historii wrotek nie zgadzają się z tymi z 'Poradnika wrotkarki', ale ja historii nie rozszerzam i ten błąd po prostu olewam :-) Na ABC wrotek poświęcono (tylko) trzy strony, z czego, to co mnie najbardziej zaciekawiło jest właśnie na ostatniej. Jeśli tak jak ja, jeździcie na wrotkach i chcecie próbować nowych sztuczek, z pewnością się nie rozczarujecie! Niestety, w tym numerze mamy tylko dwa triki, które już i tak opanowałam, ale obudziła się we mnie nadzieja, że w kolejnych numerach zastanę coś niesamowitego!
Następnie kolejna reklama (już trzecia), za kulisami - szału bez, wywiad z Ruggero - serialowym Matteo, a na sam koniec artykuł 'Moda i styl', w którym opracowano styl Ambar Smith oraz zaproponowano nam różne kreacje właśnie w stylu blond piękności. Samo założenie bardzo ciekawe, dodatkowo opcja z podaniem gdzie dany ciuch kupić jest warta wychwalenia, ale... No właśnie - ale. Gdy weszłam na jedną z podanych stron (i nie chodzi mi o H&M) głęboko się rozczarowałam, ponieważ cena bluzki w stylu Ambar to aż 600 zł, więc nie wiem, jak Wy, ale ja sobie odpuszczę....
To tyle, jeśli chodzi o treść, przejdźmy do dodatków! W pierwszym numerze czeka na nas sporo serialowych gadżetów: dwa naszyjniki i naklejki. Zacznę od biżuterii, bo właściwie przy naklejkach nie ma co się rozwodzić - są ładne, niektóre nawet świecące i tyle... Naszyjniki- jestem pozytywnie zaskoczona, ponieważ zakładałam, że będą one nie do zniesienia, a tu, zaskoczenie. Naszyjnik z księżycem nie jest identyczny jak ten Luny, ale nie jest zły. Dzięki świecidełkom zwraca na siebie uwagę, przykuwając wzrok nie jednej osoby. Łańcuszek jest słaby, to prawda, ale jaki problem zmienić łańcuszek, zostawić wisiorek? No właśnie. Drugi naszyjnik to kostki układające się w napis LOVE. Mi, te kostki spodobały się do tego stopnia, że postanowiłam doczepić je do moich wrotek. Efekt zdecydowanie w stylu Luny!
Kupić czy nie kupić?
Jeśli uczysz się jazdy na wrotkach i jesteś ciekaw nowych sztuczek, to polecam sięgnięcie po choć jeden numer w celu ogólnego rozpoznania. Zakłada, że w następnym numerze jeszcze nie będzie zbyt wielu trudnych sztuczek, ale w kolejnych śmiem twierdzić, że tak :-) Dobrym pomysłem jest zdecydowanie czy warto kupić gazetę biorąc pod uwagę dodatek. Jeśli w magazynie będzie ładna bransoletka czy cokolwiek, co wpadnie Wam w oko, kupcie ten numer. Jeśli dodatek w ogóle nie przypadnie Wam do gusty, przemyślcie dwa, jak nie trzy razy, czy aby na pewno warto. Jeśli kupujesz ten magazyn tylko dlatego, że lubisz serial albo wrotkarstwo, to powiem tylko tyle - rocznie możesz wydać od. 120 zł na coś, co nie sprawia ci radości...
Reasumując polecam sięgnięcie po choć jedne numer i śledzenie na bieżąco nowych numerów, może tym razem znajdziesz coś dla siebie?
★★★★★★★★★☆
Ja już w dniu premiery kupiłam ten magazyn i wcale nie żałuję, jest genialny! Ale zgadzam się z tym, że przed zakupem warto dwa razy się zastanowić, tak na zapas, nie?
OdpowiedzUsuń~Fanka Luny
Dokładnie :-)
UsuńHi, every time i used to check web site posts here in the early hours in the dawn, as i enjoy to gain knowledge of more and more.
OdpowiedzUsuń