Wywiad z Ruggero serialowym Matteo
Soy Luna zbliża się coraz większymi krokami. Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę się wprost doczekać 16 maja! Już tylko dwa tygodnie!! Póki co pozostaje nam cieszyć się książkami (dwie z nich miały dziś swoją premierę) krótkimi filmikami i wywiadami. Kilka dni temu na stronie nasze miasto, pojawił się krótki wywiad z Ruggero Pasquarellim, serialowym Matteo. Miłej lekturki :-)
Ruggero Pasquarellim znany z serialu Violetta z roli Federico, teraz wciela się w zupełnie inną postać. W najnowszej produkcji Disneya - Soy Luna, zobaczymy go jako Matteo. Udało nam się porozmawiać z aktorem o jego przygotowaniach do pracy nad tą postacią, a także o polskich fanach. Sprawdźcie!
Masz bardzo trudne zadanie. Fani Violetty jeszcze nie zapomnieli o postaci, którą grałeś w serialu a teraz masz kolejną rolę w produkcji Disneya. Co o tym myślisz?
Dobrze mówisz. To trudne zadanie. Fani nie zapomnieli o serialu Violetta, bo były to cztery lata pełne wielkich emocji. Jednak, jeśli mam być szczery, Soy Luna to kompletnie inna historia i mam nadzieję, że fani także ją pokochają.
Gdybyś mógł opisać Soy Lunę w dwóch słowach, co by to było?
Mnóstwo rolek i mnóstwo emocji.
Czy doświadczenie zebrane z Violetty przydało ci się na planie? Lubiłeś grę z Tini?
Moje doświadczenie z Violetty było ogromnie przydatne, gdyż bardzo mnie rozwinęło. Mnóstwo podróżowałem. Nauczyłem się wielu rzeczy, a szczególnie – tańca. Teraz potrafię się ruszać o wiele lepiej! Przed Violettą nie za dobrze mi to wychodziło. Ta umiejętność bardzo przydała mi się w nauce jazdy na rolkach. No i oczywiście – kochałem pracę z Tini. To było najlepsze! Ona jest ogromną profesjonalistką. Rozmawiałem z nią ostatnio, kiedy była w Los Angeles i nagrywała swoją płytę. Mam nadzieję, że uda mi się z nią spotkać a jej projekt wyjdzie dobrze. Może moglibyśmy stworzyć duet...
Co było dla ciebie najtrudniejsze na planie Soy Luna?
Najtrudniejsze było wcielenie się w zupełnie inną rolę, a nie miałem zbyt dużo czasu na przygotowanie się do tej zmiany. Brak czasu – to było najtrudniejsze. Mimo wszystko, od pierwszego tygodnia na planie, aż do ostatniego miesiąca to był dla mnie niezbędny okres do „rośnięcia” i rozwijania się wraz z rolą Matteo.
Najśmieszniejsza scena, którą zapamiętałeś z planu.
W Cancunie [miasto położone w północnej części stanu Quintana Roo, w Meksyku – przyp red.]. To była jedna z pierwszych scen, w której ratuję Lunę z basenu. Nigdy nie byłem na basenie. Mieszkam w Pescarze [miasto we Włoszech – przyp. Red.], mieście które jest nad morzem. Więc nie miałem za bardzo możliwości nurkowania na basenie i nigdy nie otwierałem oczu pod wodą. Poza tym noszę szkła kontaktowe! Tak więc nie mogę nic zobaczyć pod wodą. Dlatego to była jedna z najśmieszniejszych scen dla mnie, ale wydaje mi się, że koniec końców wyszła bardzo dobrze.
Opowiedz coś więcej o swojej postaci.
To Matteo. Jest synem dyplomatów. Jest najbardziej znanym chłopakiem i oczywiście chodzi z najbardziej popularną dziewczyną w szkole – Ambar Smith graną przez Valentiinę Zenere. On jest królem parkietu. Kocha jeździć na rolkach. Ale podczas swojej wycieczki do Cancun poznaje dziewczyną, która w przyszłości może go zmienić...
Masz mnóstwo fanów w social mediach. Jak sobie z tym radzisz?
Generalnie – jestem bardzo szczęśliwy! To wielka odpowiedzialność, ale staram się dawać moim fanom dużo rad i mam nadzieję, że liczą się z tym.
Masz jakąś wiadomość do polskich fanów?
Hej moi fani w Polsce! Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce, bo kilka razy byłem w Polsce i kocham to!
Lubicie Ruggero? Wiedzieliście, że nosi soczewki? Podobał się wywiad?
Ruggero Pasquarellim znany z serialu Violetta z roli Federico, teraz wciela się w zupełnie inną postać. W najnowszej produkcji Disneya - Soy Luna, zobaczymy go jako Matteo. Udało nam się porozmawiać z aktorem o jego przygotowaniach do pracy nad tą postacią, a także o polskich fanach. Sprawdźcie!
Masz bardzo trudne zadanie. Fani Violetty jeszcze nie zapomnieli o postaci, którą grałeś w serialu a teraz masz kolejną rolę w produkcji Disneya. Co o tym myślisz?
Dobrze mówisz. To trudne zadanie. Fani nie zapomnieli o serialu Violetta, bo były to cztery lata pełne wielkich emocji. Jednak, jeśli mam być szczery, Soy Luna to kompletnie inna historia i mam nadzieję, że fani także ją pokochają.
Gdybyś mógł opisać Soy Lunę w dwóch słowach, co by to było?
Mnóstwo rolek i mnóstwo emocji.
Czy doświadczenie zebrane z Violetty przydało ci się na planie? Lubiłeś grę z Tini?
Moje doświadczenie z Violetty było ogromnie przydatne, gdyż bardzo mnie rozwinęło. Mnóstwo podróżowałem. Nauczyłem się wielu rzeczy, a szczególnie – tańca. Teraz potrafię się ruszać o wiele lepiej! Przed Violettą nie za dobrze mi to wychodziło. Ta umiejętność bardzo przydała mi się w nauce jazdy na rolkach. No i oczywiście – kochałem pracę z Tini. To było najlepsze! Ona jest ogromną profesjonalistką. Rozmawiałem z nią ostatnio, kiedy była w Los Angeles i nagrywała swoją płytę. Mam nadzieję, że uda mi się z nią spotkać a jej projekt wyjdzie dobrze. Może moglibyśmy stworzyć duet...
Co było dla ciebie najtrudniejsze na planie Soy Luna?
Najtrudniejsze było wcielenie się w zupełnie inną rolę, a nie miałem zbyt dużo czasu na przygotowanie się do tej zmiany. Brak czasu – to było najtrudniejsze. Mimo wszystko, od pierwszego tygodnia na planie, aż do ostatniego miesiąca to był dla mnie niezbędny okres do „rośnięcia” i rozwijania się wraz z rolą Matteo.
Najśmieszniejsza scena, którą zapamiętałeś z planu.
W Cancunie [miasto położone w północnej części stanu Quintana Roo, w Meksyku – przyp red.]. To była jedna z pierwszych scen, w której ratuję Lunę z basenu. Nigdy nie byłem na basenie. Mieszkam w Pescarze [miasto we Włoszech – przyp. Red.], mieście które jest nad morzem. Więc nie miałem za bardzo możliwości nurkowania na basenie i nigdy nie otwierałem oczu pod wodą. Poza tym noszę szkła kontaktowe! Tak więc nie mogę nic zobaczyć pod wodą. Dlatego to była jedna z najśmieszniejszych scen dla mnie, ale wydaje mi się, że koniec końców wyszła bardzo dobrze.
Opowiedz coś więcej o swojej postaci.
To Matteo. Jest synem dyplomatów. Jest najbardziej znanym chłopakiem i oczywiście chodzi z najbardziej popularną dziewczyną w szkole – Ambar Smith graną przez Valentiinę Zenere. On jest królem parkietu. Kocha jeździć na rolkach. Ale podczas swojej wycieczki do Cancun poznaje dziewczyną, która w przyszłości może go zmienić...
Masz mnóstwo fanów w social mediach. Jak sobie z tym radzisz?
Generalnie – jestem bardzo szczęśliwy! To wielka odpowiedzialność, ale staram się dawać moim fanom dużo rad i mam nadzieję, że liczą się z tym.
Masz jakąś wiadomość do polskich fanów?
Hej moi fani w Polsce! Mam nadzieję, że zobaczymy się wkrótce, bo kilka razy byłem w Polsce i kocham to!
Lubicie Ruggero? Wiedzieliście, że nosi soczewki? Podobał się wywiad?
Komentarze
Prześlij komentarz